Chciałam podzielić się z Wami moim doświadczeniem powrotu do zdrowia …

Rozliczenia
Przejdź do treści

Chciałam podzielić się z Wami moim doświadczeniem powrotu do zdrowia …

Fundacja Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych

Jak osoby po ciężkich urazach radzą sobie z dochodzeniem do zdrowia i pełnej sprawności oraz jakiej pomocy potrzebują, w celu poprawy samopoczucia oraz jakości życia?

Wypadek komunikacyjny lub jakikolwiek inny nagły uraz, wiążący się z pogorszeniem stanu zdrowia jest niesamowitym szokiem dla poszkodowanego i jego najbliższych. Ludzie w takich sytuacjach reagują bardzo różnie (tak naprawdę nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć swojego zachowania w takiej sytuacji). Z pewnością wiele zależy również od przeżyć danej osoby sprzed wypadku, oraz od ciężkości poniesionych obrażeń. Jednak mechanizm myślenia ofiar wypadków jest zdominowany przez stres pourazowy.
Niezależnie, od rodzaju traumy, by powrócić do normalnego życia potrzebny jest czas, wypełniony wsparciem osób bliskich, rehabilitacją, opanowaniem lęku, oraz znalezieniem akceptacji wśród społeczeństwa.



Podstawowym czynnikiem koniecznym w rekonwalescencji jest zapewnienie jak najlepszej opieki medycznej. Z własnego doświadczenia mogę przyznać, że pod długim i niezwykle trudnym dla mnie okresie leczenia prawdziwą ulgę i poczucie bezpieczeństwa zapewniły mi słowa pielęgniarki szpitala w Olsztynie. Gdy byłam przewożona na blok operacyjny, powiedziała „nie martw się, wszystko będzie dobrze, jesteś pod opieką wspaniałego zespołu lekarzy„. W zasadzie treść takiej deklaracji brzmi niepozornie, jednak przestraszony pacjent bardzo dobrze przyjmuje taką wiadomość, gdyż ma świadomość, że jest traktowany przez ekipę medyczną w sposób wyjątkowy.

Z własnych doświadczeń i obserwacji różnych przypadków medycznych mogę stwierdzić, że podczas pracy z pacjentami po wypadkach należy wykazać się dużą empatią, zrozumieniem. Nie zawsze jest to w pełni możliwe. W wielu przypadkach bardzo trudno jest wczuć się w sytuację osoby po tak tragicznych doświadczeniach. Wtedy bardzo ważne jest zrozumienie i słuchanie tego, co ma druga osoba ma do powiedzenia. Nigdy nie powinno się ignorować i lekceważyć słów oraz potrzeb pacjenta! Psychika takiego człowieka jest niezwykle krucha, bardzo łatwo można go czymś nawet nieświadomie urazić, jeśli powie się coś w jego obecności, bez uprzedniego przemyślenia.

Po jednej z prób rekonstrukcji mojego podniebienia – zakończonej ogromnym niepowodzeniem – usłyszałam od Pani chirurg „może pani sobie w tą dziurę włożyć mambę lub kawałek chleba„. Innym razem, gdy miałam zdejmowaną tamponadę tylną nosa, lekarka, po włożeniu mi kleszczy do gardła spytała „czujesz czy to tampon czy Twoja tkanka? Bo nie wiem czy mogę chwycić„. Odróżnienie tego co czuję nie było możliwe z uwagi na ogromny ból. Obawiam się, że nigdy nie zrozumiem takiego zachowania specjalistów, mających dbać o zdrowie pacjenta w każdym kontekście.

To do jakiego stopnia wrażliwi i głęboko dotknięci są ludzie, którzy w nagłych okolicznościach utracili swoje zdrowie doskonale obrazuje fragment książki napisanej przez Katie Piper – modelkę poparzoną kwasem siarkowym na zlecenie swojego byłego chłopaka, jak za każdym razem, po tym traumatycznym przeżyciu, czuje paniczny strach przed strumienia gorącej wody lub smarowaniem ciała kremem do depilacji.



Na potrzeby leczenia (rekonstrukcji podniebienia twardego), pomiędzy dwoma zabiegami zostałam pozbawiona możliwości mówienia na miesiąc. Był to okres niezwykle dla mnie trudny. Najbardziej bałam się samotności i braku akceptacji przez innych ludzi. Oczywiście, wiele bliskich mi osób bardzo mnie zawiodło swoim niedojrzałym zachowaniem i brakiem odwagi towarzyszenia mi w tych niesprzyjających okolicznościach. Doskonałym tego przykładem jest mój były chłopak (notabene – student medycyny) przeprosił mnie, twierdząc, że „coś z nim nie tak„,  co w takim obrocie spraw spowodowało, że nie chce kontynuować półrocznego związku.
Przez cały wrzesień używałam białej tabliczki i markera do porozumiewania się z innymi. Na ulicy, uczelni czy w każdym innym miejscu, spotykałam się z bardzo różnymi reakcjami. Czasem była to życzliwość, a czasem kompletne niezrozumienie i śmiech. Najbardziej krzywdząca dla osób potrzebujących wsparcia i pomocy jest odmowa komunikacji. Z własnego doświadczenia wiem, że niestety bardzo często ludzie tak się zachowują, aby w łatwy i szybki sposób zapomnieć o czyimś problemie, którym mogliby zostać obarczeni przez ofiarę traumy.
Bardzo ważną kwestią, którą muszę poruszyć jest uszanowanie czyjejś prywatności. Trudno jest mówić o tym co nas spotkało, nie każdy potrafi się zwierzyć ludziom nawet tym, których zna dość długo i dobrze. Ja, niejednokrotnie zostałam do tego w pewnym sensie przymuszona i nie było mi łatwo. Szczególnie, gdy wiedziałam, że ktoś może tego z różnych przyczyn nie zrozumieć. Uważam, że słuszne jest stwierdzenie – „Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, co czuje druga osoba i jak niewiele trzeba by wesprzeć ją w potrzebie” – czasem, aby podnieść kogoś na duchu, wystarczy nawet zdanie „uśmiechnij się, życie jest piękne, ludzie są wspaniali” – wypowiedziane w odpowiednio przekonywujący sposób. Tym samym zwracam się z prośbą do wszystkich, którzy mają styczność z pacjentami bezpośrednio po wypadkach – by mieli w sobie mnóstwo zrozumienia, gdyż to ich postawa w bardzo dużym stopniu również przyczynia się do polepszenia lub pogorszenia kondycji psychicznej osoby poszkodowanej.

*Karolina Michałowska


0
recenzje

Wróć do spisu treści