Przedstawiciele Fundacji Amber wezmą udział w marszu ,,Ulice dla Ludzi'' organizowanym w Warszawie przy ul. Woronicza w dniu 20.08.2024
Zapraszamy wszystkich, którzy mają możliwość dołączenia.
Cytowane wydarzenie ze strony Facebook:
We wtorkowy poranek na ulicy Woronicza dwie przypadkowe osoby zostały zabite, a kilka innych poważnie rannych. Małe dziecko walczy o życie. Spotkał je ten los, bo ośmieliły się przechodzić po pasach i stać na przystanku autobusowym, kiedy na jezdni akurat ktoś się spieszył i jechał za szybko. Zwykle się udaje, tym razem się nie udało. Kierowcy nic się nie stało.
Władze Warszawy przynajmniej od siedmiu lat wiedziały, że jest to ekstremalnie niebezpieczne miejsce. Przeprowadzono wtedy audyt bezpieczeństwa, a w jego wynikach opisano dzisiejszą sytuację: za szeroka jezdnia, zbyt wysoka prędkość, widoczność ograniczona przez autobus, zagrożenie zdarzeniem skutkującym śmiercią osób pieszych. Zalecono wówczas m.in. fizyczne ograniczenie prędkości na jezdni i zwężenie jej. Siedem lat – tyle zajęło miastu zrobienie zupełnie niczego wobec tak alarmującej opinii. I za tę opieszałość niewinni ludzie zapłacili życiem. Dokładnie tak, jak przewidzieli audytorzy.
Codziennie jesteśmy terroryzowani przez kierowców, którzy jeżdżą zbyt szybko po ulicach kosztem bezpieczeństwa wszystkich wkoło. Robią to, bo im się spieszy, bo tak lubią, bo biorą udział w nielegalnych wyścigach, a przede wszystkim - bo wiedzą, że są całkowicie bezkarni.
Państwo polskie niechętnie ściga niebezpiecznych kierowców. Po polskich drogach jeżdżą piraci z wielokrotnymi sądowymi zakazami – tak jakby szósty zakaz miał być bardziej skuteczny od piątego. Prokuratura rzadko, a sądy bardzo niechętnie używają pojęcia zabójstwa w zamiarze ewentualnym, choć polskie prawo na to pozwala. Pojęcia „zabójstwa drogowego” w polskich przepisach w ogóle nie ma. Nieoficjalnie wiadomo, że sprawca tragedii z Woronicza w przeszłości miał cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Najwyraźniej pochopnie mu je zwrócono.
Spotkajmy się na Woronicza w tydzień po tragedii, we wtorek 20 sierpnia o godz. 18:00. Zapalmy znicze zabitym ludziom, okażmy solidarność poszkodowanym, w tym dziecku, które do tego czasu na pewno nie opuści szpitala. Sprawmy, by ta ulica przez dwie godziny była całkowicie bezpieczna – kiedy będzie na niej tłum ludzi, nie będzie na niej pędzących samochodów. Apelujmy razem do władz miasta o szybką – na razie tymczasową, a z czasem permanentną – przebudowę tego miejsca, by zmienić je z toru wyścigowego w spokojną miejską przestrzeń dla ludzi. Apelujmy razem do władz naszego kraju o zmianę przepisów i surowsze traktowanie drogowych bandytów.
Kontakt do org. - ulicedlaludzi@gmail.com
fot. o2.pl
Comments